niedziela, 21 czerwca 2015

Coraz więcej elektroniki...

Producenci samochodów coraz bardziej zaczynają rozpieszczać swoich klientów. Nowe samochody są coraz lepiej wyciszane, zapewniają jak najlepszy komfort podróżowania, inżynierowie starają się jak najlepiej zagospodarować przestrzeń, żeby zapewnić nawet w autach kompaktowych całkiem sporo miejsca dla podróżujących. Lecz nie to zdaje się być priorytetem w nowoczesnych autach, tylko mnóstwo elektroniki.

Podgrzewane, elektrycznie regulowane fotele już dawno przestały robić na kimkolwiek wrażenie. Masaże w fotelach, czujniki parkowania, tempomat, sterowanie wszelkimi funkcjami z kierownicy, to również może być dla niektórych klientów za mało... Dlatego w najnowszych samochodach producenci idą o krok, a może nawet o dwa kroki dalej...
 
Jeśli komuś wydaje się, że ekran dotykowy w samochodzie, głosowe sterowanie niektórymi funkcjami, kamery ukazujące auto z lotu ptaka, czy też pozwolenie na to, aby pojazd sam zaparkował po wciśnięciu jednego przycisku to szczyt możliwości innowacyjnych - no to jest w błędzie.
 
Inżynierowie m.in. BMW chcą, aby nowe samochody zaczęły wyznaczać inne standardy. Dlatego w nowoczesnych autach nie zabraknie za dopłatą świateł laserowych, czujników ruchu wewnątrz, dzięki którym można będzie za pomocą ruchu ręki np. ściszyć bądź podgłośnić radio.
 
Kluczyk nowego BMW serii 7 będzie pokazywał m. in. zasięg samochodu na paliwie,
które pozostało jeszcze w baku
Czym byłby samochód bez tabletu? Nowa siódemka będzie posiadać w opcji takie urządzenie, dzięki któremu z zewnątrz będzie można sterować m. in. klimatyzacją czy też oświetleniem wnętrza samochodu. Dodatkowo za dopłatą będzie dostępny system RCP (Remote Control Parking), który będzie pozwalał w linii prostej wycofać auto z garażu lub ciasnego parkingu... Filmy o przygodach Jamesa Bonda zaczynają w tym aspekcie nabierać realizmu.
 
 
Producenci samochodów luksusowych starają się jak najbardziej udogadniać życie swoim klientom po części ich rozleniwiając (choć system RCP wydaje się być pomocnym rozwiązaniem). Pytanie tylko ile ta wygoda będzie kosztować? Wkrótce się okaże. Strach jednak pomyśleć jakie będą koszty serwisowania i awaryjność tych systemów. Fakt, że osoby, które kupią auto z takim wyposażeniem pewnie nie będą zbytnio nad tym myśleć, ale czy aby na pewno? Cóż, taka wygoda ma swoją (wysoką) cenę.
 

16 komentarzy:

  1. Niby fajnie, że wymyślają takie nowości, ale czy tej elektroniki nie będzie jednak za dużo? Zobaczymy za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kluczyk nowego BMW serii 7 będzie pokazywał m. in. zasięg samochodu na paliwie,
    które pozostało jeszcze w baku" - rewelacja !!!
    Jednakże nie wiem czy to zastąpi sondy paliwa, czy też przepływomierze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Elektronika w samochodzie to fajna sprawa, póki działa - ja niestety miałem nieprzyjemną sytuację, w której wysiadła mi stacyjka w mercedesie, która jest na tzw. "rybkę" - czyli kluczyk cyfrowy na podczerwień. Niestety awaria była elektroniki w stacyjce - kosztowało sporo + samochód był unieruchomiony na moim podwórku.

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, elektronika potrafi słono kosztować, ale ja sobie cenię takie rozwiązania - bardzo mi niektóre funkcje ułatwiają i uprzyjemniają podróż samochodem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Im bardziej skomplikowane urządzenie, tym więcej rzeczy może nawalić. W szerszej perspektywie koszty napraw pokryje nie kto inny, jak tylko nabywcy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz te wszystkie gadżety są fajne, tylko co będzie jak za 10 lat zacznie się to psuć. Wszyscy będą zmuszeni jechać do ASO i płacić grubą kasę na naprawę bo zwykły mały warsztat samochodowy z tym sobie nie poradzi. Oczywiście problemu nie ma gdy stać kogoś na kupno nowego auta co rok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłoby bardzo fajnie, gdyby specjaliści od tych gadżetów nie starali się, żeby działały one tylko w okresie gwarancyjnym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety im więcej elektroniki tym większa awaryjność aut. To jest miecz obusieczny. To co nam ułatwia życie potrafi nam też jest bardzo utrudnić. Kiedyś wszystko dało się naprawić śrubokrętem, a dziś trzeba samochód naprawiać w warsztacie z laptopem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachowałbym większy odsetek mechaniczny w stosunku do elektroniczne na miejscu producentów - przynajmniej w kwestii prowadzenia pojazdu. Wyobraźcie sobie, że rząd lub jakaś firma ma dostęp do tego jak prowadzicie w danym czas swój pojazd i może Was wykoleić z trasy kiedy chce..koszmar, teoria spiskowa?...może

    OdpowiedzUsuń
  10. Wróćmy do czasów naszych rodziców i poczciwego malucha i pokażmy te cuda elektroniki- Wyśmieją,że to już nie auto czy się jednak zachwycą? Nie chce wiedzieć, chce powiedzieć tylko, że dam się pokroić za podgrzewane siedzenia w zimie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawie opisany temat, faktycznie większość nowych samochodów obsługuje się za pomocą elektroniki właśnie, trafne spostrzeżenia.

    OdpowiedzUsuń