piątek, 17 sierpnia 2012

Wyścig zbrojeń - czyli samochód jako miernik statusu majątkowego


Zawsze myślałem, że jak kupujesz samochód, to tylko dla siebie, a nie na pokaz. Ostatnimi czasy zaobserwowałem, że nie do końca tak jest. Pomijam rodzinkę, która jak zobaczy, że szwagier, brat, kuzynka, siostrzeniec itd. kupi sobie nowsze auto to zaraz zaczyna się wytykanie... A czemu takie? No przecież to złom, pewnie był bity. Wiesz ile to pali?! To jest za drogie w utrzymaniu, nie stać cię! etc. i z miejsca człowieka szlag trafia. Nawarzyłem sobie tego piwa to sam je wypiję, a co komu do tego? Takie frustracje wyrzucane przez innych można zaobserwować na co dzień.


A jak to wygląda u ludzi bogatych?

Kilka lat temu podziwiałem jak ktoś sobie kupił BMW 7 E65 (od samego początku podobał mi się ten samochód). Przedsiębiorcy kupowali sobie głównie niemieckie samochody luksusowe: Audi A8, Mercedesy klasy Sczy  wcześniej wspomnianą siódemkę. Teraz chyba zauważyli, że te auta mogą już aż tak wielkiego ważenia na "rywalach" nie robić, więc rozpoczął się wyścig. No i tak się zaczęło...

Konkretnie od Mercedesa CL 63 AMG. Fajny samochód? No pewnie, że fajny! Po pewnym czasie w odpowiedzi pojawiło się piękne czerwone Ferrari F 430 i to dopiero jest petarda! Porsche Panamera, BMW M6 i Audi R8? Oczywiście nie mogło ich zabraknąć. Przyszedł czas na Anglię. Bentley Continental GT - no po prostu cudo:) ale po tym co ostatnio zobaczyłem szczena totalnie mi opadła... myślałem, że nikt się do tego nie posunie... a jednak - na ulice wyjechał prawdziwy król - Rolls-Royce Phantom.


I wtedy znowu zadałem sobie to pytanie... Czy ludzie kupują te auta dla siebie czy na pokaz? No na pewno dla siebie, ale co komu zaszkodzi jak "konkurencji" gul wyskoczy?;) teraz pozostało tylko czekać aż pewnego, pięknego dnia na ulicy zobaczę Veyrona albo SLR-a; no kto wie...


1 komentarz:

  1. Kolejny bardzo fajny wpis:) a już dzisiaj trochę ich się naczytałem;) fajny blog, dobrze się go czyta.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń