sobota, 20 października 2012

Romet... na czterech kółkach

Po "zamknięciu" FSO myślałem, że Polska motoryzacja całkiem upadła - choć nawet w połowie nie zdołała rozwinąć skrzydeł. Chyba jednak się myliłem. Po pewnym czasie pojawił się promyk nadziei. Usłyszałem, że trwają pracę nad supersportowym samochodem Arrinera Hussarya... Powróciła nadzieja. Lecz dziś nie o nim będzie ten post, a o dużo mniejszym, dużo słabszym lecz również dwuosobowym aucie.

Romet 4E (Electric, Ecologic, Economic, Easy), małe miejskie autko, które jednocześnie jest nowoczesne jak i przestarzałe. Nowoczesne dlatego, ponieważ ma napęd elektryczny, a przestarzałe... o tym napiszę trochę później, najpierw się przyjrzyjmy jak mały Romet (dla większości krajan kojarzący się z motorowerami) się prezentuje.
4E naprawdę jest ładny- zgrabna sylwetka, czworo drzwi... i dwa siedzenia. Tylny rząd siedzeń zastąpiła półka na bagaże, otwierając tylną klapę mamy bezpośrednio do niej dostęp.

Dane techniczne:
- Romet ma długość 3090mm, szerokość 1420mm i wysokość 1480mm, dlatego z zaparkowaniem
go na praktycznie każdym parkingu nie powinno być większych problemów.
- Moc silnika: ok. 7 KM
- Skrzynia biegów: przełożenie stałe (D-N-R)
- Napęd: na koła tylne
- Masa własna: 500 kg + 324 kg (masa baterii).
- Prędkość maksymalna: 45/65 km/h (w zależności od trybu jazdy)
- Pojemność baterii: 1350 Ah
- Czas ładowania: ok. 8 godzin
- Zasięg: 90-180 km
- Koszt przejechania 100 km: ok. 6zł

Wnętrze jest proste, skromne oraz przejrzyste, i chyba tylko tyle można o nim powiedzieć.
Niestety materiały wykończeniowe pozostawiają sporo do życzenia (przez to auto może wydawać się przestarzałe), ale mimo wszystko środek auta wygląda przyzwoicie.

O osiągach nic nie wiem, ale w tym aucie to nie jest najważniejsze. Poza tym nie ma co za wiele oczekiwać od 7-konnego silnika, który musi wprawić w ruch 824 kilogramy + dwie osoby, co może dać nawet 1 tonę:-) Do poruszania się tym pojazdem potrzebne jest prawo jazdy kategorii B1.

Cena Rometa 4E w porównaniu do elektrycznej konkurencji jest bardzo atrakcyjna. W zależności od mocy baterii może to być 32 lub 36 tys. zł. Ale z kolei na wyposażenie jak u innych "małych elektryków" nie ma co liczyć. W 4E dostępny jest ciepły nadmuch powietrza na przednią szybę i radioodtwarzacz (co do tego drugiego, to nie mam pewności) i nic więcej, wszystko po to, żeby zasięg samochodu był jak najdłuższy.

Oglądałem niedawno test tego autka... jeszcze jednym minusem dla niego jest głośna praca zawieszenia i słabe wyciszenie kabiny. Jeśli chodzi o silnik, to słychać tylko ciche bzyczenie;-)

Nie wiem co sądzić o małym Romecie - budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony jest naprawdę ładny, a z drugiej strony czegoś mu jednak brakuje... Nie wiem też czy cena jest odpowiednia. Mimo tego, że na tle innych samochodów elektrycznych jest bardzo niska, to jednak Romet ma sporo słabszy silnik, jest przeznaczony do innego grona nabywców i ma bardzo ubogie wyposażenie. Ale to tylko moja opinia.

Jednego producentom Rometa nie mogę na pewno odmówić - ODWAGI. Kiedy polska motoryzacja nie produkuje samochodów, oni  wprowadzają na rynek auto elektryczne. I mimo tego, że nie jestem zwolennikiem "elektryków", to mam nadzieję, że ten maluch zostanie ciepło przyjęty przez odbiorców. Chylę czoła.

Źródło zdjęć: www.dziennik.pl


7 komentarzy: