niedziela, 27 stycznia 2013

Zima - narzekań ciąg dalszy

Zima to fajna pora roku, mimo wielu niedogodności na drogach - lód, błoto pośniegowe, czyli warunków zachęcających nas (w zasadzie to zmuszających) do ostrożniejszej jazdy. Mi nie przeszkadza taka dłuższa przejażdżka z punktu A do punktu B, a w zasadzie nawet mi się podoba. Choć czasami bywa drażniąca...


Wszystko dzięki innym kierowcom. Niestety jeżdżąc pobocznymi drogami (jeżdżę takimi sporo), które nie są najlepiej odśnieżone napotyka się na różne utrudnienia. Śnieg nie jest dobrze odgarnięty, przez co drogi są węższe, do tego spora warstwa śniegu, która pozostaje, jest rozjeżdżana przez samochody z czego robią się koleiny - przeważnie są to trzy wąskie paski.

Jadąc samemu nie trzeba się niczym przejmować, spokojnie można połykać kolejne kilometry. Małe, aczkolwiek bardzo denerwujące problemy pojawiają się gdy z naprzeciwka wyłania się inny samochód. Wtedy to trzeba wyjechać z kolein na ubity śnieg (blisko pobocza często jest miękki) i oczekuje się, że zbliżający się pojazd zrobi to samo... ależ skąd! Często jest tak, że kierowcy widząc jak inny samochód wyjeżdża i "ustępuje im miejsca" jadą sobie w tych koleinach, po czarnym asfalcie w ogóle nie zwalniając i mijają mnie o parę centymetrów. Aż się we mnie gotuje jak to widzę. No, ale nic - jadę dalej. Za jakiś czas dzieje się to samo. Natomiast najlepsze jest wtedy, gdy mijam kierowcę i widzę, że trzyma mocno kierownicę i nawet nie drgnie, nie zerknie ani trochę na bok, tylko jedzie sobie jakby był jedynym uczestnikiem drogi... Czasami mam wrażenie, że taki osobnik jest pod wpływem hipnozy.

Może kiedy ktoś takiego delikwenta przytrze albo urwie mu lusterko, to wtedy się czegoś nauczy?

Oczywiście mógłbym jeździć podobnie. Wiele razy się nad tym zastanawiałem - skoro inny kierowca nie chce zrobić mi trochę miejsca, to może spróbować tego samego? I może wtedy ustąpi? No właśnie, tylko najgorzej jak nie ustąpi...

Tak jak pisałem lubię jeździć zimową porą; gdyby tylko mentalność niektórych kierowców była inna... Ale na szczęście są i tacy, którzy potrafią iść na kompromis i podobnie jak ja nie chcą kupować nowego lusterka albo składać niepotrzebnej aczkolwiek wymuszonej wizyt lakiernikowi.


5 komentarzy:

  1. Racja - wielu kierowców nie najlepiej radzi sobie z jazdą w trudnych warunkach atmosferycznych jakie panują np. zimą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem pewien co przez to chcą osiągnąć... Bo za którymś razem auto z naprzeciwka może nie zjechać i "komedia" gotowa.

      Usuń
  2. powoli coraz wiecej roku trwa zima :( chyba czas sie przyzwyczaic do sniegu, cos czuje ze w tym roku zacznie sie w listopadzie

    OdpowiedzUsuń