piątek, 21 września 2012

Marzenia z dzieciństwa

Pierwszy katalog, który wpadł mi w ręce i "otworzył wrota" do świata motoryzacji. Przeglądałem go setki razy, wracając do wybranych modeli, ale jakie to były samochody! Mnóstwo kanciaków, ale pięknych kanciaków. Wertowało się te strony jedna za drugą i bam! Tego chcę mieć, kilka stron dalej, a może jednak tego i tak po kolei. Człowiek był jeszcze dzieciakiem z wielką wyobraźnią i marzył o każdym aucie. Wymagania nie były wcale wysokie... no może niektóre jednak były:-)


Zacznę od mocnego uderzenia.

Mercedes 190 2.5-16 Evolution II
235 KM, piękne przetłoczenia, samochód naprawdę zyskał na urodzie względem seryjnej 190-tki. Jedyne, co mi się nie podoba to ta płetwa z tyłu:/ o ile z przodu samochód prezentuje się świetnie, o tyle z tyłu przez ten spojler już niekoniecznie.

Kolejny samochód ze stajni Mercedesa, a mianowicie SL R129
Tutaj nie mam już żadnych zastrzeżeń:) no może prócz jednego... cena. SL porządnie trzyma wartość.

A teraz jedna z rakiet:

Lamborghini Diablo
Silnik V12 o pojemności 5.7 l. 492 KM, sprint od 0 do 100 w nieco ponad 4 sekundy, prędkość maksymalna 326 km/h. Miodzio:)

Piękny na zewnątrz jak i wewnątrz
I do tego ta nazwa... Diablo. No jak to brzmi!;-)

I ostatni - mój faworyt - Ferrari F40
Samochód skonstruowany na czterdziestolecie firmy Ferrari. 478 KM, 577 Nm. Przyspieszenie 0-100km/h 4 s. Prędkość maksymalna: 324km/h. Spalanie - średnio 10 litrów na 100 km (chciałoby się;)).

To jest to!

Reasumując... pomarzyć dobra rzecz, bo marzenia nic nie kosztują, ale od tych marzeń aż łza się w oku kręci i ze szczęścia i ze smutku;-)


3 komentarze: